Historia dwóch kolegów zaczęła się od sprzedaży produktów na Amazonie. Aktualnie, trzy lata później, sprzedają swoją firmę internetową za ponad 1 mln euro. W 2018 r. taksówkarze z Terrassy w północno-wschodnim regionie Hiszpanii, Katalonii, poczuli, że muszą zmienić swoją pracę. 45-letni Joan Bartra i 42-letni Joel Cuscó zaczynali razem w sektorze nieruchomości, ale ich firma upadła, gdy w 2008 r. wybuchł kryzys finansowy. Następnie przerzucili się na kierowanie taksówkami, co było dobrym pomysłem, aż do pojawienia się nudy i aplikacji, takich jak Uber, które skłoniły ich do szukania alternatyw.
Amazon
Partnerzy spędzili miesiące na badaniu internetowego giganta handlu detalicznego Amazon, którego produkty sprzedawały się dobrze w Stanach Zjednoczonych, a nie były jeszcze dostępne w Europie. Produktem, który wybrali do sprzedaży, był piankowy ochraniacz, który zapobiegał wypadaniu z łóżka dzieci powyżej drugiego roku życia. Mężczyźni stworzyli markę Banbaloo, skontaktowali się z producentem z Chin, dostosowali produkt i w styczniu 2019 r. ochraniacz był gotowy do sprzedaży. Teraz, dwa i pół roku później, przedsiębiorcy zmonetyzowali swoje dzieło dzięki Yaba, nowej hiszpańskiej firmie, która wykupuje sprzedawców Amazon i przenosi ich na wyższy poziom. Yaba nie chciał ujawnić dokładnej ceny, która została zapłacona, ale szacuje się, że zapłaciła ponad 1 mln euro.
Joan i Joel nie są jedynymi, którzy odnieśli sukces na Amazon. Według danych giganta handlu detalicznego 150 firm w Hiszpanii zarobiło w 2020 roku ponad 1 mln euro. Chociaż Bartra i Cuscó nie ujawnili dokładnych danych dotyczących Banbaloo wiadomo, że w zeszłym roku zarabiali nawet 100 000 euro miesięcznie.
Sposób na biznes
Wciąż istnieje wiele wątpliwości co do tego rodzaju pracy. Ludzie nie postrzegają jej w kategoriach poważnego biznesu. Dla wielu sprzedaż produktów na Amazon to tylko forma dodatkowej pracy. Niemniej sukces Banbaloo pokazuje, jak technologia radykalnie zmieniła sposób, w jaki tworzone są firmy – wszystko, czego potrzebujesz, to dwa komputery, trochę angielskiego i dużo poświęcenia. Nie musisz nawet wychodzić z domu. Wcześniej robiły to tylko firmy, teraz robią to również osoby prywatne.
Czym podbija się hiszpański rynek?
Kiedy nadszedł czas, aby znaleźć kogoś, kto wykona piankowy ochraniacz, zwrócili się do AliBaba, największego sprzedawcy internetowego w Azji. Na wewnętrznym czacie zaczęli szukać producentów pianek. Znaleźli taki, który im odpowiadał i poprosili o próbkę. Bartra i Cusco spali wtedy przez tydzień za kierownicą samochodu. Zadziałało. Stworzyli konto na Instagramie, aby promować produkt, ale kluczowe było kupowanie reklam w Amazon powiązanym z wyszukiwanym hasłem. W tamtym czasie jedyne oferowane bariery były wykonane z drewna i metalu. Zderzak z pianki Banbaloo stworzył niszę.
W ten sposób Banbaloo był na dobrej drodze, ale potrzebował dywersyfikacji. Obecnie firma posiada około 30 różnych produktów, w tym różnego rodzaju ochraniacze, poduszki i koce.
Plany
Co teraz planują Bartra i Cusco? „Zamierzamy stworzyć kolejną firmę. Tym razem wiemy, jakie klawisze nacisnąć. Istnieje wiele nisz, które wystarczą nam na kolejne 10 lat działalności.”
Pojawienie się firm takich jak Yaba wskazuje, że tego typu biznes ma przyszłość. Jeśli chodzi o sprzedaż Banbaloo, Bartra wyjaśnia: „Musisz być świadomy swojego limitu. Od jakiegoś czasu widzieliśmy, że nasze zasoby i wiedza osiągnęły swój limit i potrzebowaliśmy czegoś innego. Albo zatrudniasz nowych ludzi, albo stagnujesz. Codzienność przytłacza Cię i nie daje przestrzeni do myślenia o dobru firmy. Nie chcieliśmy obciążać się finansowo, jak miało to miejsce w sektorze nieruchomości”. Yaba zdecydowała się na zakup pięciu firm na Amazonie i planuje jeszcze większy rozwój. „Zależność wyłącznie od Amazona jest teraz ryzykowna, ale wierzymy, że w nadchodzących latach niewiele się zmieni, ani nie wzrosną opłaty Amazona” – mówi De Pablos.
Aleksandra Chrzęst
