Makau jest znane przede wszystkim jako globalne centrum rozrywki i hazardu. Z różnych części świata, masowo ściągają tam hazardziści, zawodowi gracze, a także turyści marzący zobaczyć kawałek kolonialnej Portugalii w Azji. Portugalczycy, po prawie czterystu latach, oddali miasto chińskim władzom dopiero w 1999. Od tego czasu, funkcjonuje ono jako specjalny region administracyjny, który podobnie jak oddalony o niecałe sześćdziesiąt kilometrów Hong Kong, posiada odrębny system monetarny, polityczny i gospodarczy.
Wśród gigantycznych budowli, drapaczy chmur i kolorowych neonów oświetlających kasyna w stylu Las Vegas, Makau skrywa również światowe centrum handlu, inwestycji i międzynarodowego biznesu. WTO uznało je za jedną z najbardziej otwartych gospodarek na świecie, biorąc pod uwagę wielkość inwestycji i obrotów handlowych. W 2018 zajęło 34. miejsce na 180 światowych gospodarek oraz 9. miejsce w regionie Azji i Pacyfiku, zgodnie z Indeksem Wolności Gospodarczej, publikowanym cyklicznie przez The Wall Street Journal and Heritage Foundation. Na fali sloganu „Jeden Kraj, Dwa Systemy”, pomimo swojej zależności administracyjnej od Chin, jest całkowicie niezależne w kwestiach gospodarczych i handlowych. Dzięki temu utrzymuje powiązania z ponad stoma krajami, a w dodatku jest członkiem ponad pięćdziesięciu organizacji międzynarodowych.
Ten niewielki port jest również miejscem, w którym chętnie organizuje się międzynarodowe debaty. Nie tak dawno, bo pod koniec maja, odbyło się tam 10. Międzynarodowe Forum Inwestycji i Budownictwa Infrastrukturalnego (IIICF), które zostało zorganizowane pod hasłem promowania wysokiej jakości zrównoważonego rozwoju międzynarodowej infrastruktury. Wydarzenie przyciągnęło światową śmietankę polityczną, biznesową i akademicką, w tym przedstawicieli rządów z ponad czterdziestu krajów. W konferencji wzięli również udział głowy państw portugalskojęzycznych, takich jak Angoli, Wysp Świętego Tomasza i Timoru Wschodniego. Skłoniło to Instytut Promocji Handlu i Inwestycji w Makau do zorganizowania dodatkowego forum na temat maksymalizacji finansowej w motywowaniu do współpracy między Chinami a krajami portugalskojęzycznymi.
Rząd Makau szczyci się ze swojej roli bycia pośrednikiem między Azją a krajami portugalskojęzycznymi i z utrzymywania z nimi dobrych relacji handlowych i politycznych. Od lat aspiruje do utworzenia u siebie platformy usługowej umożliwiającej z nimi bliższą współpracę. Jest również zaangażowane w budowę „Trzech Centrów” łączących Chiny z krajami portugalskojęzycznymi, tzn. centrum dystrybucji produktów spożywczych, centrum współpracy gospodarczej i handlowej oraz centrum usług biznesowych dla średnich i małych przedsiębiorców z obu regionów. Obecnie wymiana handlowa między Chinami a obszarem krajów portugalskojęzycznych przekroczyła już 90.9 tysięcy milionów dolarów amerykańskich!
Niestety, jest i druga strona medalu. Wszystko wskazuje na to, że aspiracje Makau do pełnienia funkcji łącznika kilku kontynentów nie wychodzą poza utopijne założenia, ponieważ, kolokwialnie mówiąc, same nic z tego nie mają. W kwietniu 2019 r. rząd Makau ubolewał, że gospodarka w dużej mierze zależy od hazardu, dlatego za niezwłoczne uznał utworzenie funduszu inwestycyjnego w celu gruntownej dywersyfikacji gospodarki kraju. Statystyki z roku 2018 tylko rażąco to potwierdzają, ponieważ 35% przychodu z gier hazardowych stanowiło aż 79,6% wszystkich dochodów Makau.
Za tym wszystkim mogą stać Chiny, które same wkrótce przejmą pałeczkę nad relacjami handlowymi i politycznymi z krajami portugalskojęzycznymi. Wiadome jest, że w tym momencie już ponad 1500 chińskich studentów uczy się języka portugalskiego na trzydziestu uniwersytetach zlokalizowanych w Chinach kontynentalnych. Kilka dni temu ogłoszono też, że w nadchodzącym roku akademickim, najbardziej prestiżowa uczelnia, jaką jest Uniwersytet Tsinghua, w swojej ofercie akademickiej również zamieści język portugalski.
Żródła: