Boom finansowy w Ameryce Łacińskiej

Inwestycje venture capital przechodzą boom na całym świecie, ale nigdzie nie jest to tak widoczne jak w Ameryce Łacińskiej. Region ten jest obecnie domem dla ponad 20 „jednorożców”. Jednym z obszarów, który przykuł ostatnio uwagę inwestorów jest technologia ukierunkowana na obsługę małych i średnich przedsiębiorstw, której sukces zależy od trzech czynników: czasu, miejsca i ludzi.

Photo by Markus Winkler on Unsplash
Photo by Markus Winkler on Unsplash

Odpowiedni czas

Banki w Brazylii cieszą się jednymi z najwyższych marż zysku na świecie. Według New York Times, banki Itaú i Bradesco konsekwentnie uzyskują zwrot około 20% ich kapitału. Dla porównania, największe amerykańskie banki przeważnie cieszą się zwrotem o połowę mniejszym. Wynika to w dużej mierze z wąskiego segmentu konsumenckiego obsługiwanego przez te instytucje. Surowe wymagania ubezpieczeniowe umożliwiają im obsługę wyłącznie elitarnej, zamożnej klienteli.
Tymczasem w niektórych regionach Ameryki Łacińskiej ponad 50% populacji nie jest ubankowiona. Wiele instytucji nadal wymaga osobistych wizyt w celu założenia konta, a także odpowiedniej dokumentacji. Ta ostatnia kwestia jest szczególnie trudna, biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość płatności w regionie nadal dokonywana jest gotówką.

Właściwe miejsce

Zyski małych i średnich firmy stanowią ogromny składnik PKB Ameryki Łacińskiej. Jednak jest wyzwaniem znalezienie finansowania instytucjonalnego. Niektóre szacunki podają, że tylko 5% małych i średnich firm ma dostęp do cyklicznych usług finansowych. Jednym z kluczowych czynników, który za tym stoi, jest brak spójnych danych.
Na początku wielu właścicieli małych firm ma trudności z ustaleniem przewidywalnych strumieni przychodów i kontrolowaniem kosztów. Dla tradycyjnych pożyczkodawców oznacza to niepewność lub ryzyko. Przygotowując się na upadek, pożyczkodawca może zawczasu zdecydować się na rezygnację z finansowania lub na finansowanie po wysokich stopach procentowych. Obie te okoliczności są uciążliwe dla właścicieli firm. W rezultacie są albo obarczeni wysokimi odsetkami, albo zmuszeni do poszukiwania alternatywnych form finansowania.
Problem ten pogłębia fakt, że wiele osób nadal uczestniczy w szarej strefie, co sprawia, że trudno jest określić prawdziwą ekonomiczną wielkość tej luki. Jednak według IDB Invest „Region Ameryki Łacińskiej i Karaibów ma około 27,5 mln małych i średnich przedsiębiorstw, z czego około 26,2 mln to mikroprzedsiębiorstwa. Szacuje się, że ogólna luka finansowa dla małych i średnich przedsiębiorstw wynosi 1,2 biliona dolarów”.

Odpowiedni ludzie

Wzrost popularności pieniądza mobilnego stworzył katalizator potencjalnej adaptacji klientów. W ciągu ostatnich kilku lat pojawiła się garstka fintechów, których celem jest zajęcie się tym historycznie niedostatecznie obsługiwanym rynkiem. Trzy start-upy pozycjonują się jako główni pretendenci do rozwiązania problemów, przed którymi stoją właściciele małych firm w Ameryce Łacińskiej.
Pierwszy z nich, Cora, jest brazylijskim dostawcą rozwiązań bankowych dla małych firm. Początkowo nawet założyciel – Igor Senra – wyrażał sceptycyzm, że jego nowatorski pomysł wystartuje. W pierwszej fazie Cora skupiała się na rachunkach bankowych, które postrzegano jako bezpieczniejszą ofertę. Następnie zaoferowała karty przedpłacone. Obecnie firma koncentruje się na trzech rodzajach konsumentów: nowi przedsiębiorcy, właściciele małych firm oraz osoby, które już dobrze znają banki cyfrowe. Chociaż produkt jest obecnie oferowany w Brazylii, zespół wierzy, że może z powodzeniem rozwijać się na całym świecie. 
Tribal Credit to kolejny rywal fintech. Według dyrektora generalnego Amra Shady’ego, wyjątkowa siła Tribal Credit widoczna w umiejętności dokładnej oceny i zabezpieczenia ryzyka start-upów odróżnia jego firmę od konkurencji. W tym celu Shady skupił się na budowaniu globalnej platformy. Jego zespół wierzy, że stworzenie produktu w tego typu środowisku pozwoli im szybko dostosować się do potrzeb nowych rynków w miarę ich dalszego rozwoju. 
Inny gracz, chilijska firma Xepelin, próbuje rozwiązać problem z jeszcze innej strony. Zespół koncentruje się głównie na rozwiązaniach z zakresu faktoringu i kapitału obrotowego. Fintech wkroczył już na rynek meksykański i wprowadził ponad 4000 klientów.

Nowa granica

W tej chwili trudno przewidzieć, kto będzie ostatecznym „zwycięzcą” na latynoskiej arenie. Być może rynek małych i średnich firm w Ameryce Łacińskiej nie jest rynkiem, na którym „zwycięzca bierze wszystko”. Jasne jest jednak, że przy wystarczającej liczbie firm walczących o pozycję lidera, małe i średnie firmy uzyskają w końcu dostęp do kapitału oraz usług, które tak długo nie były w ich zasięgu.
Czy start-up z Chile, Meksyku czy Brazylii może wykorzystać dane w taki sposób, aby dostęp do kapitału był bardziej sprawiedliwy dla wszystkich małych i średnich firm? Jeśli aktualna trajektoria się utrzyma, może to wkrótce nastąpić.

Aleksandra Chrzęst

Źródło:
https://www.forbes.com/sites/ilonalimonta-volkova/2021/08/18/the-secret-weapon-powering-latin-americas-fintech-boom/?sh=744113ea60a9

Podziel się na:

Czytaj więcej