Porozmawiajmy o Twoim biznesie- intercultures

Dziś porozmawiamy z Anną Zelno, trenerką i konsultantką międzykulturową, która od 2004 roku prowadzi projekty szkoleniowe i doradcze dla biznesu, pracowników administracji publicznej, studentów i Trzeciego Sektora z zakresu kompetencji międzykulturowych i zarządzania różnorodnością. Liderom wielokulturowych zespołów pomaga wykorzystać potencjał różnic, expatom zaplanować i szczęśliwie przeżyć ich „wyzwania na zesłaniu” a mediatorów międzykulturowych uwrażliwia na istotne różnice w stylach negocjacji.

Opowiedz proszę trochę o sobie, Twoim doświadczeniu, o tym czym się
zajmujesz.

Jestem konsultantką i trenerką różnorodności. A przede wszystkim jestem jej pasjonatką. Wierzę, że może być ona źródłem innowacji, jeśli zarządzi się nią w inteligentny sposób. Posiadam spore doświadczenie w rozwoju inteligencji międzykulturowej ludzi i organizacji. Od 15 lat zajmuję się projektami konsultingowymi dla międzynarodowych przedsiębiorstw oraz administracji publicznej. Od 10 lat jestem partnerką biznesową w intercultures i zajmuję się rozwojem biznesu w Hiszpanii. Prowadziłam szkolenia na 4 kontynentach, w ponad 20 różnych krajach, w czterech językach. Zbudowałam sieć kontaktów, które przed Covidem pozwalały mi łączyć pasję do podróży z moją pracą.

Do kogo kierujesz swoje szkolenia?

Nasze zadanie polega na wsparciu ludzi i organizacji w byciu bardziej efektywnymi na globalnych rynkach. Robimy to poprzez szkolenia, programy coachingowe oraz projekty doradcze. Moja praca ma dwa wymiary. Jestem partnerką biznesową w intercultures, globalnej firmie szkoleniowo-doradczej z główną siedzibą w Berlinie i często pracuję też sama w roli konsultantki. Do tej pory zajmowałam się rozwojem biznesu w Hiszpanii, ale w czasie pandemii okazało się, że robimy biznes już na całym świecie. Świat się skurczył, na szczęście różnice międzykulturowe nie zniknęły. Pomagamy organizacjom wykorzystać je w jak najlepszy sposób. Jak wiadomo różnice mogą być źródłem nieporozumień, ale też kreatywności i innowacji. Sami jesteśmy bardzo różnorodni i wykorzystujemy ten potencjał. W naszej ofercie mamy szkolenia z komunikacji i kompetencji międzykulturowej, programy coachingowe dla liderów i liderek międzynarodowych, wirtualnych zespołów oraz bardziej kompleksowe projekty doradcze. Moją prawdziwą pasją jest współtworzenie z organizacjami strategii zarządzania różnorodnością. Im bardziej globalny jest taki projekt tym większą radość czerpię z możliwości dopasowywania rozwiązań w różnych krajach. Mam wtedy możliwość być w kontakcie z naszymi konsultantami i konsultantkami na całym świecie.

Jak wyjaśniłabyś polskim przedsiębiorcom dlaczego świadomość różnic
międzykulturowych i wiedza na ich temat jest istotna? Czy może stanowić przeliczalną wartość dodaną jeśli planują nawiązanie relacji z firmami z zagranicy bądź ekspansję swojej firmy w innym kraju?

Jeśli zrozumiesz, co tak naprawdę motywuje zachowanie Twoich partnerów
biznesowych i ludzi w zespole oraz jakie są oczekiwania Twoich klientów uda Ci się zbudować z nimi lepsze relacje, a to przekłada się na efekt biznesowy. Polskim przedsiębiorcom często wydaje się, że do robienia biznesu zagranicą wystarczy dobra znajomość języka. Nie zdają sobie sprawy, że np. wyobrażenie tego, czym jest dobra współpraca w innym kraju może być zupełnie odmienne od ich wyobrażenia.

Dlaczego oprócz dobrego tłumaczenia warto zainwestować
w szkolenia komunikacji międzykulturowej?

Nasze szkolenia mają formę doradztwa. Na szkoleniu pracujemy na konkretnych przypadkach z firm. Pomagamy nie tylko zrozumieć sposób myślenia typowy dla ludzi w danym kraju, ale również pomagamy zrozumieć czy osoba, z którą współpracujemy jest “reprezentatywna” i jak nawiązać dobre relacje. Na szkoleniach z komunikacji, kładziemy nacisk przede wszystkim na komunikację. Najlepsze warsztaty to takie, kiedy możemy współpracować z dwoma stronami jednocześnie. Pomagamy im wtedy ustalić, jak chcą współpracować, co jest dla nich ważne, na co
się umawiają. We wcześniejszych wywiadach staramy się poznać ich wzajemne postrzeganie i sprawdzić, jakie mogą pojawić się bariery we współpracy.

Jakie według Ciebie są główne różnice, zwłaszcza w relacjach biznesowych, między Polakami a Hiszpanami?

Główną różnicą jest styl komunikacji oraz waga jaką przykłada się w obu krajach do budowania relacji. W Polsce bardzo często przechodzimy bardzo szybko do sedna sprawy. W Hiszpanii ważna jest dobra atmosfera i budowanie relacji. Zaufanie budowane jest na podstawie tego jakim wydajesz się być człowiekiem i jak sprawisz, że się poczuje, a nie na podstawie portfolio produktów czy usług. Uśmiech, elokwencja, prawdziwe zainteresowanie drugą stroną jest bardzo ważne. W skrócie: ma być miło i profesjonalnie. I tu właśnie pojawiają się różnice w definicji na czym ten profesjonalizm polega. Na początku mojego pobytu w Hiszpanii nie byłam
świadoma tego jak jest postrzegany mój styl komunikacji. Kiedyś usłyszałam, że na początku byłam “mało ludzka” 😉

Mam też wrażenie, że nauczyłam się uśmiechać w Hiszpanii. Na początku często słyszałam pytania, dlaczego jestem smutna albo poważna, podczas gdy ja miałam mój zwykły wyraz twarzy. Mówiłam zwykle bezpośrednio, co myślę. Bezpośredniość (ser directo) ma jednak w języku hiszpańskim negatywną konotację. Tutaj bardzo ważny jest sposób, w jaki wyrażasz swoją opinię (“hay formas y formas” zwrot, które w języku polskim czy niemieckim nie ma sensu), tak aby nikogo nie urazić. Czytanie między linijkami to bardzo ważna umiejętność w Hiszpanii.

Brzmi to wszystko niezwykle interesująco. Może na koniec zdradzisz troszkę jakie są Twoje dalsze plany?

Jeśli chodzi o plany na rozwój firmy to na pewno wsparcie klientów globalnych, budowanie zespołu na dosłownie całym świecie i bardziej kompleksowe projekty konsultingowe. Zależy nam na długofalowym wspieraniu międzynarodowych zespołów i międzynarodowej współpracy. Oprócz tego od kilku miesięcy pracuję nad książką, ale o tym jeszcze zbyt dużo nie mówię 🙂

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Podziel się na:

Czytaj więcej